Szkoła w Janowicach
Historia powstania szkoły w Janowicach napisana przez Andrzeja Wachackiego, mieszkańca tej wsi.
W 1913 roku za okupacji carskiej Rosji Urząd Gminy był w Słaboszowie pod nazwą Nieszków. W onym czasie wójtem był Szafirski Antoni z Pieczenieg, sekretarzem zaś Olender. Zebrania chłopów odbywały się przed Urzędem Gminy i nazywane były Uchwałą. Na zebraniu tym miał prawo głosu rolnik posiadający co najmniej 6 morgów i więcej ziemi.
Chłopi posiadający mniej ziemi nie mieli prawa głosu. W stawiennictwo było obowiązkowe, nie stawienie się na Uchwałę było karalne, kara wynosiła 1 rubel.
W wyżej wspomnianym roku ostatni dziedzic Czerwiński postanowił sprzedać posiadłości swoje tj. dobra Janowice, pałac drewniany kryty gontami, spichlerz murowany z cegły, sad owocowy, staw z łaźnią i cegielnię z 12 morgową działką. Wyżej wspomniane dobra zgodził mieszkaniec tut. wsi Jan Szot wraz ze swoim zięciem Wojciechem Michalskim.
Wiadomość o tej sprzedaży doszła do Stanisława Szastaka, który dowiedziawszy się o tym zaraz przychodzi do mojego ojca Jana Wachackiego. Obaj wezwali Jakuba Siwca rolnika z Janowic, Jana Szczepańskiego, który był w owym czasie ławnikiem Sądu w Kalinie Wielkiej. Ci czterej omówili tę sprawę i uradzili, że pałac i 2 morgi sadu, łaźnia wraz z kawałkiem łąki ze źródłem nadaje się bardzo pod szkołę.
Nie zwlekając ta cała czwórka udała się do dziedzica Czerwińskiego z propozycją wyżej wspomnianą. Propozycja ta dziedzicowi bardzo się spodobała. Oświadczyli mu, że wieś tego nie kupi tylko gmina a oni poczną by Gmina faktycznie to kupiła i niezwłocznie wypłaciła gotówkę.
Następnie cała ta czwórka udała się do Gminy gdzie uzyskali zgodę i oświadczono im, że muszą jechać do Naczelnika Powiatu, który musi przeprowadzić Uchwałę i również wyrazić zgodę.
Zaraz więc cała czwórka udała się do Naczelnika Powiatu. Naczelnikowi Powiatu spodobała się propozycja i zaraz wyznaczył dzień swojego przyjazdu i nakazał by Gmina zebranie zwołała na Uchwałę. Prosił aby wieś Janowice przysłała po niego furmankę, aby mógł przyjechać do Słaboszowa na Uchwałę.
W czasie przyjazdu Naczelnika Zebranie było już przygotowane. Po przyjeździe Naczelnik wyszedł do zebranych i powiedział:
„U was budiet dwa uczilistwa Janowice i Kropidło”. Uczestnicy zebrania krzyczą „jedne Panie Naczelniku „Naczelnik użył takiego fortelu na dwie szkoły, bo Janowice, Kropidło nie uchwalamy”. gdyby powiedział, że jedną to na pewno by zebrani nie uchwalili. Na Uchwale byli także krzykacze, którzy się śmiali i starali się zagłuszyć większość a niewielu z nich umiało czytać i pisać, ponieważ w Gminie były tylko dwie szkoły – Słaboszów i Ilkowice, uczyło się w nich po 60 dzieci cały dzień – do południa rosyjskiego a po południu polskiego. W szkole do południa dzieciom nie wolno było rozmawiać do nauczyciela po polsku , tylko po rosyjsku.
Cała czwórka janowskich chłopów dopilnowała i Zarząd Gminy zawarł umowę kupna – sprzedaży z Czerwińskim zaraz w tym roku.
W miesiącu sierpniu 1914 roku wybuchła I wojna światowa i dalsze załatwianie szkoły zostało wstrzymane.
Pobór wojskowy mężczyzn taboru i koni odbywał się w Jędrzejowie, pobór ten odbywał się w pośpiechu, kto oddał kartę wojskową lub podjechał końmi to został zabrany, a kto się spóźnił lub wstrzymał to wrócił do domu.
Część tunelu kolejowego zostało wysadzone w powietrze, huk był tak potężny, że szyby u nas w domu mocno zadrżały. Urzędnicy i strażnicy rosyjscy uciekali w popłochu na wschód.
Boje toczyły się koło Dęblina. Rosjanie zwyciężyli tam Austriaków i Niemców , którzy cofnęli się pod Kraków .
Walki toczyły się następnie wokół Krakowa a także w górach Karpatach. Niemieckie oddziały zmotoryzowane uderzyły od Gorlic na Rosjan, przerwały front rosyjski, zagrażało im okrążenie, przeto Rosjanie uciekali w popłochu w stronę rzeki Nidy, koło Pińczowa.
W roku 1915/1916 zima była bez dużych mrozów i śniegów. Drogi były błotniste Austriacy i Niemcy nie mogli dostarczać na front żywności i amunicji żołnierzom a z powrotem rannych. Zbudowali więc saperzy wojskowi kolejkę wąskotorową Charsznica-Buszków, a wiosną dalej do Działoszyc.
W tę zimę na platformach kolejki wozili rannych żołnierzy do pociągu normalnego z Charsznicy. Kolejka ta była wyłącznie wojskowa. Wybudowali ją saperzy wojskowi, którzy zakwaterowani byli w pałacu przeznaczonym na szkołę w Janowicach.
Saperzy ci zaczęli niszczyć ściany kuchenne pałacu na opał. Widząc to ta czwórka gospodarzy udała się do oficera przełożonego tych saperów z prośbą aby saperzy zaprzestali niszczyć pałac. Oficer posłuchał i zakazał niszczenia tych ścian. W odległości kilku metrów stała od pałacu duża lipa, a na niej gniazdo bocianie, lipę tą saperzy ci porżnęli, porąbali i przeznaczyli na opał, palili również deski z łaźni przy stawie.
W 1917 roku ustaliła się władze austriackie. Zarząd gminy zapłacił należność Czerwińskiemu i upoważnił Stanisława Szastaka do przeprowadzenia aktu notarialnego w Kielcach.
Pojechali obaj tj. Czerwiński i Szastak do Kielc i zapisali na rzecz Gminy wyżej wspomniany majątek. Zaraz wieś wzięła się do pracy. Wymienili gonty dachu tego pałacu ponieważ były dziurawe na poszycie ze słomy.Wyburzyli ścianę sąsiadującą z drugim pokojem i przeznaczyli na salę szkolną. Zrobili kuchnię, przedpokój i pokój dla nauczyciela na mieszkanie.
Pierwszym nauczycielem w szkole w Janowicach był Wacław Niezabitowski. Był to człowiek wysoko kształcony i dobry Polak. Niezależnie od tego, że uczył dzieci pracował również ze starszą młodzieżą. Zaraz po objęciu tego stanowiska zwołał starszą młodzież z Janowic i Maciejowa i uczył przedstawienie. Na przedstawienia do Janowic przyjeżdżała władze austriackie powiatu miechowskiego. Ta grupa teatralna wyjeżdżała do Miechowa i tam przedstawiała. Cały zespół aktorski jeździł grać do Miechowa i okolicy drabiniastym wozem umajonym świerczyną. Miechów podziwiał,że wieś potrafi takie sztuki odegrać. Była to naprawdę piękna współpraca i praca i starszej młodzieży ze szkołą.
W 1918 roku jesienią po rozbrojeniu władzy austriackiej Wacław Niezabitowski odszedł ze szkoły. Poszedł zakładać władzę Polską w Miechowie, był w policji konnej w Miechowie. Po Wacławie Niezabitowskim nauczycielstwo w Janowicach objął Marian Piwowarski.
W tym czasie w Miechowie powstało Gimnazjum. Z naszej wsi poszli do niego Franciszek Kwieciński i Bolesław Lis. Pewnego dnia obaj przyszli do mnie i ustaliliśmy, że założymy Związek Młodzieży „Siew”. Zapisało się 23 członków, 16 z Janowic i 7 z Maciejowa. Prezesem został wybrany nauczyciel Ernest Mojner pochodzący z Krakowa kulejący na nogę. Był ranny w 1920 roku w wyprawie na Kijów. Sekretarzem został Leonard Siwiec. Skarbnikiem ja, bibliotekarką moja żona – Józefa Wachacka. Pierwsze zebranie tej organizacji, uchwaliło, że każdy nowo wstępujący członek winien oddać jedną książkę na założenie biblioteki.
W 1928 roku wiosną powstał odłam „Wici”, zaraz też nasze koło odstąpiło od „Siewu” a przystąpiło do „Wici”. Urządzaliśmy przedstawienia na każde święta, graliśmy sztuki takie jak: „Zemsta cygana” 1 inne sztuki „Walkowe kochanie”, „Szatan”, „Bolszewicy” i inne sztuki komiczne i poważne.
Zawsze na dekoracje aktorów przyjeżdżał fryzjer, po przedstawieniu była zabawa taneczna. Czysty dochód przeznaczaliśmy na zakup książek, stołków, kurtyny i prenumeratę gazet. Na próby przychodził działacz ludowy Jakub Siwiec i często instruktor powiatowy Marian Kier.
W 1931 roku nastąpiła reorganizacja szkoły , ławki w szkole Janowickiej zostały zabrane do domów prywatnych Andrzeja Noconia w Święcicach i Jana Trafiałka w Ilkowicach i tam założono dwa punkty nauczania.
Nauczycielami tam byli Bundz, Zieliński i Koronczarski. Pomieszczenia szkolne w Janowicach zajął na swoje mieszkanie Jan Bundz powstało więc w Janowicach wielkie niezadowolenie, nie było gdzie odbywać zebrań wiejskich. W 1933 roku odbyło się zebranie członków zwołane przez Bundza, Zielińskiego i Kobylca. Na to zebranie przybyli Jakub Siwiec, Piotr Biały,Tadeusz Biały, Stanisław Milewski i ja. Zabrał głos Jan Bundz i że Związek „Wici” będzie zlikwidowany, a musi być założony „Strzelec”. Stanisław Milewski zaczął bronić związku, że to jest organizacja ludowa-wiejska i że lecz to nic nie pomogło i „Strzelec” został założony.
Sekretarzem został Tadeusz Biały. Komendantem na Gminę Piotr Biały. Stanisław oskarżony o komunizm i został aresztowany i wywieziony do Kielc. Po wyjściu z więzienia Milewski zakładał po terenie koła ludowców.
Na przełomie 1933/34 roku budynek szkolny został spalony. Od czasu spalenia szkoły wieś Janowice nie miała szkoły i dopiero po wyzwoleniu spod okupacji hitlerowskiej w roku 1950 wybudowano nową szkołę, która jest do dnia dzisiejszego.
Janowice 1980 rok